piątek, 15 grudnia 2017

Oda do niepłodności

Jakiś czas temu Ania z towsrodku.pl przeprowadzała fajną akcję na temat napisania listu do niepłodności. Nie miałam wtedy okazji napisać tego listu, więc postanowiłam wyrzucić to z siebie tutaj.

Przekornie nazwałam post Oda do niepłodności, ale nie będzie w nim samych pochwał, będą też żale i smutki.

Droga Niepłodność!

Piszę ten list, ponieważ w końcu zrozumiałam jak dużo wnosisz do mojego życia, że jesteś nieodłączną częścią mnie oraz moje życie już nigdy nie będzie takie samo jakie było zanim się poznałyśmy.

Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce niezwykle szybko, bo jakieś 14 lat temu kiedy byłam zaledwie nastoletnią smarkulą z głową w chmurach. Pamiętam kiedy czekałam w Twojej różowej poczekalni na kolejną wizytę u ginekologa i czytałam Harrego Pottera. Pamiętam też każdą nieprzespaną noc kiedy to rozmyślałam nad tym czy kiedyś będzie mi dane zostać mamą- mnie... tej, która kocha od zawsze nad życie wszystkie dzieci, tej, która opiekowała się dziećmi sąsiadów, kuzynami i kuzynkami, tej,  która marzyła o tym, żeby zostać przedszkolanką. Pamiętam każdą łzę rozpaczy i złości, która spływała po moich policzkach kiedy z cyklu na cykl się nie udawało. Pamiętam przerażenie w oczach mojego męża, kiedy zobaczył w jakim stanie jestem po pierwszym nieudanym cyklu z CLO. Pamiętam... bo do dnia dzisiejszego nie dałaś mi o sobie zapomnieć. Bo codziennie, kiedy widzę wszystkie kobiety noszące swoje skarby pod sercem, kiedy widzę kolejny test z dwoma kreskami, kiedy dostaję smsa, że koleżanka/kuzynka urodziła, przypominasz mi, że jesteś ze mną i szybko się Ciebie nie pozbędę. Szkoda, że nie mogę się Ciebie pozbyć w taki sam łatwy sposób jak Cię spotkałam- czyli po prostu byś przestała istnieć, tak samo szybko jak się pojawiłaś.

Inny etap naszej znajomości przebiegał mniej drastycznie. Kiedy ze wszystkich sił starałam się, żeby nie wpuścić Cię do mojego domu, serca i głowy było nawet całkiem znośnie. Ale znowu nie dałaś mi o sobie zapomnieć przyjeżdżając do mnie ze swoją najlepszą psiapsiółką- miesiączką. Och, ale Was wtedy nienawidziłam! Przeklinałam Was z całego serca i złorzeczyłam. Pewnie nos Was przez to swędział cały dzień.

Moja koleżanko Niepłodność, wybacz, nie nazwę Cię PRZYJACIÓŁKĄ, bo za bardzo zaszłaś mi za skórę (i to nie raz), jest też parę rzeczy, za które chciałabym Ci podziękować. Przede wszystkim dziękuję Ci za to, że podczas oglądania "Jednego z dziesięciu" najwięcej odpowiedzi znam na pytania medyczne, a moi znajomi mają wrażenie, że "pół doktora ze mnie". Dzięki Tobie i Twojemu uprzykrzaniu mi życia nieustannie poszerzam swoją wiedzę, uczę się nowych terminów oraz poznaje nowe składy leków.
Po drugie dziękuję Ci, że nauczyłaś mnie pokory. Teraz już wiem, że nie zawsze mogę przenosić góry, że nie zawsze mogę mieć wszystko na tip top i nie zawsze życie układa się tak, jak się tego chce- taki los.
Chciałam Ci także podziękować, że dzięki Tobie okazało się, kto tak naprawdę jest moim przyjacielem, a kto tylko udawał, że nim jest. Dzięki Tobie wiem, że mogę polegać na mężu, a także poznałam niesamowite kobiety, bez których nie wyobrażam już sobie życia. Dziękuję za Asię, która jest moim promykiem dobrej nadziei i motywatorem do dalszej walki.
Na koniec chciałam podziękować, że pokazałaś mi, iż macierzyństwo nie jest jednym, najważniejszym celem i marzeniem w życiu. Zrozumiałam, że należy czerpać przyjemności z każdego dnia, że warto pozwolić sobie na odrobinę spontaniczności, spotkać się z przyjaciółmi i wypić drinka, odpuścić mężowi, który nie ma ochoty na sex w dni płodne.

Domyślam się, że nie szybko zakończy się nasza znajomość, jestem wręcz pewna, że będzie się rozwijać, więc pewnie jeszcze nie raz będziesz stać nade mną i śmiać  się kiedy upadnę. Ale wiesz co...? Śmiej się do woli, bo ja i tak wstanę i będę walczyć dalej. W końcu marzenia są po to, żeby je spełniać, a Ty nie zdołasz ich zdeptać i zniszczyć :)

Pozdrawiam!

P.S. Nie zapomnij dalej pielęgnować swoją sucz naturę i Twój wrodzony dar do utrudniania życia.

5 komentarzy:

  1. Jakbyś wyjęła ten list z mojej głowy i wsadziła go tutaj....
    Całuję mocno i ściskam :-* Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój przyjaciel i ja staramy się o dziecko już ponad siedem lat, mieliśmy płodności klinice w ciągu wielu lat, zanim ktoś powiedział mi, aby skontaktować się z rzucającego to zaklęcie, który jest tak potężny, nazywa Agbazara świątynia dla niego, aby mi pomóc zajść w ciążę,i cieszę się, że zwróciliśmy się do lekarza AGBAZARA, bo jej ciąża zaklęcie umieścić nas w spokoju, i szczerze wierzę mu, uprawnienia i bardzo pomógł nam również, jestem wdzięczny za wszystko, co zrobił. skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub WHATSAPP; ( +2348104102662 ) jeśli próbujesz dostać się do dziecka, ma uprawnienia, aby to zrobić.

      Usuń
  2. Piękny i ujmujący list. Pamiętaj, że w życiu nie ma przypadków i nic się nie dzieje bez przyczyny. Z początku świat się zawali, ale po chwili poszukiwań człowiek zdaje sobie sprawę po co tak naprawdę znalazł się w takiej a nie innej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisane, przeczytałam cały wpis z zapartym tchem. Masz całkowitą rację, w życiu jest wiele różnych priorytetów, różnych powodów do radości, i warto cieszyć się tym, że mamy zdrową rodzinę i nawet najmniejszymi chwilami szczęścia, wtedy życie jest piękniejsze od razu. Nie pozwólmy by złe chwile przyćmiły te dobre, które możemy znaleźć nawet w najczarniejszych scenariuszach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój przyjaciel i ja staramy się o dziecko już ponad siedem lat, mieliśmy płodności klinice w ciągu wielu lat, zanim ktoś powiedział mi, aby skontaktować się z rzucającego to zaklęcie, który jest tak potężny, nazywa Agbazara świątynia dla niego, aby mi pomóc zajść w ciążę,i cieszę się, że zwróciliśmy się do lekarza AGBAZARA, bo jej ciąża zaklęcie umieścić nas w spokoju, i szczerze wierzę mu, uprawnienia i bardzo pomógł nam również, jestem wdzięczny za wszystko, co zrobił. skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub WHATSAPP; ( +2348104102662 ) jeśli próbujesz dostać się do dziecka, ma uprawnienia, aby to zrobić.

    OdpowiedzUsuń