wtorek, 13 lutego 2018

Co tam słychać u mojej niepłodności

Hej, hej kobitki :) Jakiś czas znowu mnie tutaj nie było, ale to dlatego, że mam mnóstwo spraw na głowie. Jestem już po większości badań zleconych mi przez doktora Kluszczyka. Niestety cykl znowu był stracony, więc musieliśmy z mężem zrobić wszystkie badania. Jedno jest pewne- po części wyjaśniło się dlaczego nie udaje nam się z bobo.

Pierwsza część zleconych nam badań obejmowała:
- celiakie- u mnie wszystkie parametry ujemne, u męża dodatni DRB1804 i prawdopodobnie kolejne badania, żeby znaleźć przyczynę;
- przeciwciała przeciw plemnikowe- wyniki ujemne
- antykoagulant toczniowy- wynik ujemny
- białko C-wynik 115, norma 70-140
- ANA1- dodatni, zlecone dodatkowe badanie ANA2
- przeciwciała przeciw kardiolipinie- wynik ujemny
- przeciwciała przeciw beta-2-glikoproteinie- wynik negatywny
- homocysteina- wynik 8,66
- ocena równowagi cytokin Th1/Th2 (test CBA)- wynik poznam na najbliższej wizycie, ponieważ otrzymał go lekarz
- profil limfocytarny (T, B, NK, T pom., T supr.)- niestety komórki NK na poziomie 14% (zalecany poziom przy staraniach o dziecko do 8%). Od 5 lutego mam wlewy z intralipidu 100 ml co 14 dni.

Na podstawie tych badań lekarz zalecił mi rozszerzenie badań o następujące:
- termolabilny wariant MTHFR, mutacja genu C677T oraz A1298C- stwierdzono u mnie mutację C677T w jednym allelu genu MTHFR (w układzie heterozygotycznym). Czekam na informację od lekarza co to oznacza, ale domyślam się, że mam mutację genu dot. przyswajania kwasu foliowego- stąd pewnie wysoki poziom homocysteiny i niski poziom kwasu foliowego.
- trombofilia wrodzona (czynnik V Leiden+Mutacja 20210 G-A genu protrombofiny- wynik ujemny
- RF (reumatoidalne zapalenie stawów)- wynik negatywny
- ANA2- wynik słabo dodatni, stwierdzono obecność przeciwciał przeciwjądrowych dających na komórka HEp-2 typ świecenia ziarnisty w mianie 1:160.

Od niedzieli biorę Dexamethason na zbicie androgenów, ponieważ pomimo laparoskopii męskie hormony nadal są na wysokim poziomie- głównie znacznie przekroczony androstendion. Oprócz tego jestem też po pierwszym wlewie z 100 ml intralipidu. Wizyta czeka mnie 7 marca- wtedy też doktor przedstawi mi interpretację wszystkich wyników i całościowy plan działania. Mam nadzieję, że CBA nie wyszedł najgorzej i nie będzie dalszych komplikacji. Co do dodatniego wyniku ANA1 dr Kluszczyk postanowił póki co zrobić badanie ANA2, bo uznał, że być może będzie tak, że ANA2 pokaże nam w czym problem i nie trzeba będzie rozszerzać badań (jest ich do ANA10 także byłby to nie mały koszt). Wytłumaczył mi moje dotychczasowe "anomalia" w zakresie badań w ten sposób, że w moim organizmie wrogowie toczą walkę z przyjaciółki i w ten sposób wyniszczają organizm, powodując stan zapalny (dodatni wynik ANA1 oraz podwyższone komórki NK). Jeśli chodzi o NK wynik nie jest tragiczny, dwumiesięczne wlewy powinny je zbić na poziom około 10%, a wtedy wystarczy mi profilaktycznie jeden wlew w przeciągu miesiąca.

Z jednej strony cieszę się, że wyjaśniło się co "nie gra", ale z drugiej doszły kolejne problemy. Nowa diagnoza wiąże się z niemałymi wydatkami- dotychczas zapłaciliśmy ponad 3.000,00 zł za badania, plus każdy wlew jest płatny 200,00 zł, a męża czekają badania wycenione na 730,00 zł. Wiem, że spełnienie tego marzenia nie powinno się przeliczać na pieniądze, ale obecnie mamy gorący okres pod względem wydatków, bo kończymy budować dom i za jakieś pół roku planujemy się do niego wprowadzić. Mam tylko nadzieję, że badań męża nie trzeba będzie jednak wykonywać- albo chociaż z niektórych można będzie zrezygnować. Póki co kolejny wlew czeka mnie 19 lutego, a następny 5 marca. Na pewno cieszy mnie fakt, że nie mam trombofilii oraz reumatoidalnego zapalenia stawów. Celiaki także nie mamy- u męża jest jedynie skłonność do nabycia jej, ale prawdopodobnie wiąże się to też ze skazą białkową, na którą mąż choruje. Pozytyw jest taki, że jest szansa na pełną diagnozę w przeciągu najbliższego miesiąca, a co za tym idzie konkretny plan działania i być może in vitro w okolicy czerwca :)